„Bo oto na pobojowisku leży ów nagi trup powstańca – spokojną twarzą zwróconą ku niebu. Spokój ten dało mu poczucie spełnionej powinności i z niego bijąca niezłomna wiara w ostateczny tryumf słusznej sprawy”. Pisał Antoni Potocki.
„Na pobojowisku” (IX karton cyklu Polonia), reprodukcja grafiki w oprawie Donum Artis. Pierwowzory ilustracji tego cyklu znajdują się w Muzeum Sztuk Pięknych w Budapeszcie. Artur Grottger swoje rysunki wykonał w Wiedniu w roku powstania styczniowego (1863), które miało miejsce na terenie Królestwa Polskiego. Z tego względu stały się rodzajem europejskiego reportażu w niezwykłej formie, bieżącą dokumentacją powstania. Artysta na miejscu pomagał uchodźcom z zaboru rosyjskiego po zrywie niepodległościowym, za co spotkał go proces w Cesarstwie Austriackim i jeszcze pod koniec życia musiał je opuścić.
Artur Grottger (1837–1867) – polski romantyk, autor mocnych i prawdziwych obrazów z czasu powstania styczniowego. Jego nazwisko – obok Gersona, Malczewskiego czy Matejki – zaliczane jest do najlepszych w polskiej narodowej szkole malarstwa historycznego. Jeszcze na początku XX wieku zakazane – reprodukowane fotograficznie czy tworzone w kolorze jako pocztówki – obrazy Grottgera stanowiły manifestację polskości, zyskały popularność jako podtrzymywana nadzieja ku odrodzeniu naszego kraju. Wciąż są w obiegu, inspirują pokolenia wolnej Polski, artystów, twórców sztuki narodowej.
„Jak mnie to powstanie na duchu wskrzesiło i z odmętów wyrwało. Wskazało drogę i natchnęło do pracy. A było z czego czerpać artyście, tyle bohaterstwa, tyle bólu, łez świętych, żałoby, tyle bratnich serc złamanych we własnej ukochanej ojczyźnie”. A. Grottger profesjonalną naukę plastyki rozpoczął w roku Wiosny Ludów. Jego najbliżsi – jak na różne sposoby spora część rodaków – walczyli o suwerenność zabranego kraju. Dlatego nieprzypadkowe było to, jaką tematykę poruszał w swoich dziełach.
„Taki wątek myśli i uczuć rozsnuł Grottger w dziewięciu obrazach Polonii. Miał w nich prawdziwe jasnowidzenie momentu dziejowego, a potomnym zostawił nieomylne jego świadectwo”.
A. Potocki